Jeszcze wczoraj miałam ochotę skakać do sufitu, spełniać swoje marzenia, cieszyć się wszystkim co się wydarzyło w ostatnim czasie. A dzisiaj? Dziś mam ochotę zwinąć się w kłębek i spać do południa, a później leżeć w łóżku jak najdłużej czytając ulubioną książkę. Nienawidzę tych pieprzonych zmian nastroju. To mnie już wykańcza.
|