Zima, na dworze ciemno.. wiatr wieje w okna... Ona pisze z Nim jak nam razem dobrze, aż natknął się nieprzyjemny temat jak ją okłamał...
-Koniec z nami... cisza, nie odzywał się jakiś czas... Telefon od jego matki...
- Dzięki Tobie mój zyn wylądwał w szpitali, gratuluje
-Ale co się stało??
-Chciał się zabić, podciął sobie żyły
Tydzień później wchodzi do domu a on wita ją w progu i prosi o przebaczenie ...
Do tego czasu są razem... nie wybaczyłaby sobie jakby mu się coś stało... [a całe życie przed nią]
Myśląc o tym do dziś ma łzy w oczach...
|