`zaufaj mi. chociaż raz mi kurwa zaufaj` powiedział utrzymując nerwy na wodzy. `ufam. przecież zawsze Ci ufałam. ale ile to można do jasnej cholery żyć w takiej nieświadomości i niewiedzy czegokolwiek. no ile?` wykrzyczała mu prosto w twarz, równocześnie wyrywając się z Jego uścisku. odeszła. ale już bez zaufania. już nigdy nikomu nie zaufała.
|