część 2: idąc przez miasto usłyszała karetkę która pędziła na sygnale przez miasto, wtedy serce jej mocniej zabiło.. wiedziałą że coś się stało.. tym bardziej że karetka zmierzała w strone jego domu.. poszła jej śladem..modliła się aby to niebył on .. kiedy doszła do żółtej taśmy zobaczyłam ten granatowy motocykl.. zły napłyneły jej do oczu. czuła ból .. że to nie może być prawda.. niewidziała twarzy chłopaka którego właśnie zawijano w czarny worek.. stała tak w deszczu niewidząc co dalej... patrzała cały czas na ten motocykl.. nogle poczuła czyjąś dłoń na swoim ramieniu i usłyszała " co ty tutaj robisz ?" gwałtownie się odwróciła niewierząć własnym uszą.. to był On cały i zdrowy.. bez wachania rzuciła mu sie na szyje szepcząc " dzięki Bogu to jednak nie ty, tak się bałam " odchylił ja od siebie spojrzał w oczy i powiedział ze śmiechem " tak łatwo mnie sie nie pozbędziesz " i mocno ja przytulił poraz kolejny ..
|