wybaczałam mu za każdym razem, kiedy zechciał do mnie wrócić. nie potrafiłam oprzeć się jego niebieskim patrzałkom, które kurczowo wpatrywały się w moje. trzymał mnie za rękę, czasami klękał. kupował czerwone lub różowe róże, czekoladki. całował me dłonie. przepraszał, powtarzał, że więcej się to nie powtórzy. obietnic nie dotrzymywał rzecz jasna. gdy zbuntowałam się i powiedziałam twarde 'NIE' zwyzywał mnie. prawdziwy 'mężczyzna'. \koolorowaaxd
|