Gdzieś po drodze czmychnęło dziesięć lat. Biegło, skakało, bezszelestnie sunęło, przenikało przez ściany, deptało ścieżkami, których nie dane nam było przebyć osobno. Dziesięć lat. Nasz czas.
Mamy tyle wspomnień, fotografii. Gwiazdkę z nieba i zasuszone płatki kwiatów. Tyle pierwszych momentów, słów, gestów. Na nowo odkryty świat. Nasz świat.
Śmiech i łzy. Tęsknoty i wyczekiwania. Wyjazdy, powroty, wędrówki, ucieczki. Trącane drżącymi palcami czułe struny. Dźwięcznie, wdzięcznie roztańczone emocje. Nasze.
Na dobre. Na złe. Na zawsze.
|