Wiesz jak czuje się cholernie źle? Mijasz mnie na ulicy, mówisz głupie 'cześć' i idziesz dalej ze swoimi kumplami od siedmiu boleści. Wiesz o wszystkim. Wiesz o mnie. Mimo to nie robisz nic. Przykre. Na tym się zaczęło i na tym się kończy. Na jebanym; cześć z twoich ust. Nie jesteś w moim typie. Zupełnie go nie przypominasz. Ale mimo to cholernie mnie do ciebie ciągnie. Intuicja? Po cholerę mnie przytulałeś składając życzenia. żeby zostały same wspomnienia? Dzięki. Nie żebym coś miała, ale nie chce wyjść jako idiotka, znowu. Kolejny kurwa raz. Pieprzone szczęście.
|