Uwielbiał na nią patrzeć. Uwielbiał jej duże, jasne oczy, które uważał za niezwykłe. Uwielbiał jej piskliwy głos. Uwielbiał jej uśmiech, który powalał wszystkich. Uwielbiał jej dziecinne podejście do życia i to, jak skakała po kałużach, uwielbiała pluszaki, czy gdy ciągle kupowała inne lizaki. Była jego iskierką, która umilała mu życie w najgorszych momentach. Kochał w niej to, że gdy było trzeba, potrafiła przystopować, usiąść obok i poważnie porozmawiać.
|