To wspaniałe uczucie, że mimo tylu wad, są ludzie którzy mnie w pełni akceptują. Którzy są obok mnie kiedy ich potrzebuję. Do których mogę bez żadnych skrupułów zadzwonić nawet o trzeciej nad ranem z powodu nękających mnie koszmarów w roli głównej z gargamelem. Którzy wyciągają mnie nawet z największego gówna i podają mi pomocną rękę. Którzy są powodem unoszenia się mojej klatki piersiowej.
|