|
Pełna amoku zaczeła uderzać pięściami w moją klatke piersiową cholernie mocno. Krzyczała, że mnie nienawidzi, że spieprzyłem jej życie. Popchneła mnie na ściane i zaczeła całować bez opamiętania, aż z moich warg zaczeła spływałać krew. Dotykając mojej szyi ustami niemalże mnie podgryzała, a paznokciami jeździła mi po plecach drapiąc mnie, aż pojawiały się czerwone kreski. Przycisnęła mnie do siebie. Przeprosiła, po czym odeszła. /podobnopopierdolony
|