Spojrzała w niebo - znów wyszło słońce. Lekko westchnęła biorąc haust świeżego powietrza.Otarła łzę, która znów ciurkiem wędrowała na białą bluzkę. Nie chciała płakać, ale sama była taka bezsilna i słaba. nie dawała rady.Codziennie przebywała w ich miejscu, siedziała tam czekając na cud. ' gdzie jesteś ? ' zapytała szepcząc.Odpowiedziała jej tylko cisza.
|