Zawsze jak wychodzę na dwór, a mama pyta mnie gdzie idę, proszę ją o prywatność i zawsze mówię ze zością, że ja jej nie pytam gdzie się wybiera jak tylko otworzy drzwi. Wtedy tata z pokoju obok krzyczy, że idę do chłopaka. Nie mam już siły nawet odpowiada na te dogryzki z ich strony, że go nie mam. Może kiedyś zrozumieją, że mogłabym ich mieć na każdy dzień w roku. Ale tego, którego chciałabym mieć za swojego chłopaka, jest dla mnie nie osiągalny. Pewnie i nawet w tej chwili sms'suje ze swoją królewną./nw
|