przyszedł kolejny dzień, kolejne spotkanie. ona jak zawsze z niecierpliwością czekała na sms-a, że już przyjechał. on nie mógł się doczekać, aż ją zobaczy. w każdym spotkaniu, w każdej sytuacji był ten dreszcz emocji. ta iskierka miłości, która sprawiała że oboje chcieli czuć drugie obok siebie. mówili o nich "miśki" bo cały czas byli przytuleni. mówili "ślimaki" bo nie wstydzili się swoich pocałunków. on był jej najdroższym skarbem, a ona jego małą myszką. tak, to był właśnie ich idealny świat.
|