Niech osiądzie kurz, nie za twoje zdrowie
Zabiłem cię w sercu, ale olałem żałobę
Nie będę słów żałował jak ci coś się przydarzy
Nie poznasz prawdy nawet gdy usiądzie ci na twarzy
Zdeformowane drzewo podlewane kłamstwami
Czytaj między słowami i nie licz na litość dziś
Podam ci rękę, ale policzę palce
W walce gałęzie wykręciły fałsz i chciwość
Przeszły cię ciarki? spędził sen z powiek omen?
|