południe. ona siedziała na gadu gadu i czekała. czekała na niego. tego którego tak kochała. ale go nie było. pierdole to - powiedziała i dała na niewidoka - niech nie myśli, że na niego czekam. Po chwili znowu byla dostępna. nie mogła, musiała, chciała ukoić duszę rozmowę, lecz jego nadal nie było. to bolało. /emilsoon
|