Uzależniał mnie od siebie. Każdego dnia. Coraz bardziej. Uzależniał mnie od dotyku swoich dłoni i smaku swoich ust. Od swojego głosu, zapachu. Uzależniał mnie od swoich słów i swojej obecności. Uzależnił mnie od komunikatora gg, który momentami był naszym jedynym łącznikiem. Uzależniał od telefonu komórkowego, smsów i tego wieczornego "Dobranoc" i "Dzień dobry" rankiem. Uzależniał mnie od szcześcia, które dawał mi każdego dnia, samą swoją obecnością. / love-the-way-you-lie.
|