na vivie leci ' turn me on ', a ja odpływam. zamykam oczy, śmieję się sama do siebie. słońce oświetla mi twarz. i myślę, co się dzieje z moimi uczuciami. resztę to jakoś ogarniam. tylko one są nieokiełznane. ostatnio zaczęłam bać się ludzi. za wszelką cenę chcę się odizolować. tak, to Jego wina. stara, głupia, już martwa miłość. poszła na dno, jak titanic. powoli zapominam. i co robię? znalazłam się w sytuacji, w której nie chcę być. idealnie wręcz rozumiem się z kolesiem, którego kiedyś nienawidziłam. lubię te rozmowy. to dziwne, ale tak bardzo dobrze się dogadujemy. do czego to wszystko dąży? całkowita zagłada? samounicestwienie? pierdolę, idę na lody.
|