Długo nie zdawałam sobie z tego sprawy, nie zastanawiałam się nad sobą. Zastanawiałam się nad światem, nad innymi ludźmi. Chciałam zrozumieć tych, których kocham. Chciałam wszystko zrozumieć. Natomiast w ogóle nie zajmowało mnie, dlaczego ze mną dzieją się takie rzeczy. Dopiero potem, kiedy przestałam sobie ze sobą radzić, zaczęłam szukać, czytać mądre książki, chciałam znaleźć wytłumaczenie: dlaczego jednego dnia wszystko mi przychodzi z łatwością, jestem miła, umiem pomóc sobie i innym, a drugiego dnia to jest zupełnie niemożliwe, nie chce mi się żyć. Nie jest to związane z żadną konkretną sytuacją, to jest jakiś ogień w głowie i mrok w oczach, który trawi wszystkie siły. Nie można się tego pozbyć, to zupełnie obezwładnia. I wtedy trzeba dać sobie czas. Ja już wiem, że to mija..
|