-"i jak się z tym czujesz?"- zapytał Pan psycholog.
-"Bogiem a prawdą, to fatalnie, przecież od dwóch tygodni mam przymusową abstynencję seksualną."- odpowiedziałam.
-" Czy nie odczuwasz żadnej straconej więzi emocjonalnej?"
-" Emocjonalnej chyba nie, za to seksualnej- cholera tak!"
-" Ada, żałujesz, że odrzuciłaś propozycję małżeństwa?"
-" Nie, nie i jeszcze raz nie! Powiedzmy, że za mało wykazywał inicjatywy w łóżku."
- " a Ty dalej o seksie... cóż, widzimy się za tydzień"
Pan W. jest bardzo sympatyczny, ale niestety jak każdy psycholog wkrótce powie, że to wina mojej rodziny. Na marginesie nie jestem nimfomanką- mimo to, uwielbiam seks.
|