Napisał : ' Z nami koniec, ostatnio niezbyt się dogadujemy i ..' i jakieś tam pierdoły. Po odczytaniu tego sms nie wiedziałam co zrobić. Otworzyłam okno. Myślałam, że to sen. Nie wiedziałam o czym myśleć, czym oddychać. Nic mnie już nie obchodziło, nawet to, że mam jutro sprawdzian z chemii na który nic nie umiem.Zaczęłam sobie wmawiać, że widocznie nie był mnie wart, że pewnie był skończonym dupkiem jak każdy inny. I to nie pomogło. Za cholere nie mogłam sobie z tym poradzić. 2 wspaniałe miesiące, czułe objęcia i delikatne pocałunki, które już nie wrócą przeszły mi przed oczami jak zaćmiona mgła. A potem przestałam żyć, razem z Pezetem.
|