Kolejna noc, która miała być niebem przy boku tego jedynego, nie udała się. Siedziałam sama w pustym mieszkaniu, z którego ścian dobiegały najdziwniejsze odgłosy. Czuję się zawiedziona, w głębi serca liczyłam, że jeszcze się pojawi. Marzyłam by poczuć jego dotyk, muśnięcie ust i usłyszeć "kocham Cię" na dobranoc. W sercu czuję ból, strach przed własną wyobraźnią. Rano trzeba wcześnie wstać, a ja nadal nie mogę zasnąć. Wszystko jest teraz dla mnie takie obce, nawet słowo "miłość" nie jest już takie samo. Tęsknię za nim, ta noc ciągnie się w nieskończoność.
|