Siedziała na parapecie z telefonem w ręce. Czekała aż do niej zadzwoni, napisze.. cokolwiek. patrzyła w gwiazdy, przypomniało jej się jak kiedyś do niej powiedział żeby w nie patrzyła, wtedy go zobaczy. W jej głowie zaczęły układać się obrazy z przeszłości, zaczęła wspominać, te wieczory z nim spędzone, jak ją tulił, całował.. Gorące łzy mimowolnie zaczęły spływać po jej policzkach, nie miała nawet siły żeby je otrzeć. Co chwila wydawało jej się że słyszy dźwięk przychodzącego sms'a, ale za każdym razem gdy zerkała na malutki ekranik swojej komórki okazywało się że to tylko złudzenie, jej tęsknota zaczęła przemieniać się w paranoję. Zaczynała wariować bez jego głosu, bez niego powoli umierała. / deat_soul
|