Czasem jestem na siebie obrażona, za to, że nie jestem ideałem. Może gdybym była, nie sprawiałabym Mu przykrości w sprawie nieistotnych banałów... Może wtedy kochałby mnie bardziej... Bo przecież nie można w pełni kochać kogoś, kto robi sceny zazdrości o każdy najdrobniejszy gest w stronę sprzedawczyni w biedronce i ma pretensje kiedy wraca zmęczony z pracy... I nawet kiedy przytula, to przecież nie przytulił jak trzeba... Być kobietą, to najtrudniejsza rola żony. I najtrudniejsza część małżeństwa dla mężczyzny. Dla mojego mężczyzny....
|