Stojąc na przystanku zauważasz mnie. Widzisz mój wzrok na sobie. Czujesz jak kawałek po kawałku przemierzam nim po twoim ciele. Dostrzegam każdy szczegół, nawet ten najmniej istotny. Robię to zmysłowo, z każdą sekundą coraz bardziej oblewa Cię pot, coraz bardziej zaczynasz mnie pragnąć, aż podjeżdża autobus, czar pryska, a ty zastanawiasz się kim jestem.. Następnego dnia powtarza się ta scena, ty dostajesz paraliżu i nie jesteś w stanie wydusić z siebie żadnego słowa.
|