Nawet jeśli znienawidzisz mnie dziś,
jeśli zmienisz zdanie swe, nigdy więcej nie odezwiesz się,
pomimo roku i miesięcy trzech, nic się nie zmieniło, nadal kocham Cię,
słowa banalne, wyblakłe jak pergaminu stare strony,
nie pozwól mi wrócić do dawnych smutków, nie potrzebuje poklasku, nie trzeba mi korony
jedyne co się liczy, wpatrzone we mnie, Twoje piękne oczy,
mój wzrok wbity w Ciebie, kiedy obok jesteś, gdy gdzieś z dala kroczysz,
przecież wiesz, jak wiele dla mnie liczysz się,
oddał bym za Ciebie, swój najpiękniejszy dzień, najwspanialszy sen,
przebijasz je i wszystkie skarby, swoją wartością, nie pozwól wspólnym dnią, nakryć się nicością,
kiedy już sił mi braknie, do walki o miłość, trwam,
kilka tylko złych sytuacji, zmieniona twarz, wciąż niedosyt wielki mam,
pozwól pomalować kredką, wszystkie szare, bezbarwne dnie,
zobaczysz na pewno, że pomimo wszelkich wad, jestem w stanie, dobrem zmienić się
|