Moja twarz koło Twojej, moja dłoń w Twojej dłoni. Spokojny oddech, jedno bicie serca. Nagle wstałam, jednym skinieniem palca zmusiłam Cię żebyś też wstał. Oprzytomniałam. Zaczęłam z całych sił bić pięściami po Twojej klatce piersiowej , wrzeszcząc przy tym, że znowu skończy się tak, że zapomnimy o tym wszystkim, że kolejne zbliżenie znowu nic nie znaczyło, że wykorzystujesz momenty mojej słabości, że doskonale wiesz, że nie potrafię Ci odmówić... Aż w pewnej chwili odsunęłam się, wytarłam łzy i przysięgłam sobie, że już nigdy więcej nie dam się wykorzystać.
|