Tego dnia siedzieliśmy przy stawie. Było zimno, więc za wszelką cenę starałeś się udowodnić, że bycie harcerzem przez 3 lata zrobiło z Ciebie mężczyznę, który potrafi wzniecić ogień. Poszedłeś po jakieś suche gałęzie, rozpałke i inne pierdoły, które oczywiście były Ci cholernie potrzebne. Straciłam prawie cały gaz w zapalniczce, 3 szlugi- bo przecież " denerwuję się bo moje harcerzykowanie poszło w chuj " , 2kg nerwów i 90 % ciepła w oczekiwaniu na ten Twój ogień, który w końcu nie powstał. Ale wiecie co? Możliwość bycia z nim i powtarzania "TY GŁUPKU" wynagrodziła wszystko.
|