..jedna miłość goniła drugą i zaraz odlatywały w niepamięć, myślałam że nikt nie będzie w stanie ogarnąć mojego tak wielkiego serca. Ale zjawił się ktoś kto nie przejmując się niczym potrafił rozśmieszyć do łez, a jego gorący i promienny uśmiech był niczym słońce w pochmurne dni i zaraz w sercu robiło się cieplej . Samo patrzenie na niego sprawiało mi radość. Sam jego widok cieszył. Lecz kiedy odszedł okazał się zwykłym złodziejem, ukradł cząstkę mnie a sam osiedlił się na dnie serce i nikogo nie chce tam wpuścić, jakie to samolubne.
Co gorsze mój rozum nie potrafi ogarnąć serca i nawet, gdy wyciskam ostanie krople łez, zmęczona tym życiem i wypalona przez uczucie bez wzajemności, nie jest w stanie zrobić kompletnie nic.
najbardziej.. to chyba boli ta bezsilność i ten strach, o jutro…
Błagam wróć! Bez Ciebie tu tak zimno i smutno…
|