To był wspaniały wieczór. Wiedziałem, że nic nie może go zepsuć. Myliłem się. Gdy pożyczyłem na chwilkę okulary mojemu kumplowi wiedziałem, że coś się nieciekawego wydarzy. Inni mówili mi: 'Nie pożyczaj mu, zepsuje Ci bla bla bla bla'. Ja tylko odpowiadałem: nic się nie staaanieee. No i się stało. Kumpel oddaje mi gogle i co się okazało? Nie było szkiełka. Myślałem, że się wyjebie. Szukaliśmy go z pół godziny - nic nie mogliśmy znaleźć! Impreza przeobraziła się w najprawdziwszy koszmar! Nic nie widziałem. To nie było fajne. Patrzyłeś na ludzi i każdy był taki sam heloł. xD Nawet ta ta no ona wie, która, bo obiecaliśmy coś sobie, no to ona właśnie była wtedy ładna. Ja pierdolee xD Po nieudanych poszukiwaniach usiadłem przy stole zmarnowany taki. Nic nie było w stanie poprawić mi humoru. Nawet boston masiasiusiet. :( ale ale... poszedłem jeszcze z psiapsułą na dwór. Nawet już nie szukaliśmy tego szkiełka. Powiedziałem, że wszędzie już szukaliśmy. Jeszcze bardziej mi się smutno zrobiło.
|