|
Pisałam z kolezanką. Eeee, jaka koleżanka, zwykła suka, jebany plastik. Wkurwiała mnie swoją ciętą ripostą: "z cb. :P " . Nie wytrzymałam. Wyładowałam agresje i napisałam tylko dla siebie to co o niej myśle . Miałam zaraz nacisnąć backspace. Nie wyszło. Klawisze się pomyliły. Wcisnęłam ENTER. Upsss. Oj tam. Umówiłam się z nią za jednym z marketów. Przyszłam z przyjaciółką i przyjacielem. Ona była sama. Nie wiedziała co się kroi. Podeszłam do niej i szarpnęłam za blond włosy. Nie wiedziała co zrobić. Potem dostała w twarz a następnie w piszczel . Na pewno ją to bolało . Ale to było nieważne. Wygarnęłam jej wszystkie fałszerstwa za każdym razem ją uderzając. Za każdym razem co raz mocniej. W końcu upadła. Krew pociekła jej z nosa.. Splunęłam na nią i odeszłam z wielkim uśmiechem na twarzy.
|
Dodaj komentarz
