Był wieczór. Nudziło nam się cholernie aż napisałeś czy jedziemy się przejechać. Zdążyłam tylko odpisać i już byłeś. Wsiadłyśmy i ruszyliśmy. Zapytałeś gdzie jedziemy, zgodnie z przyjaciółką rzuciłyśmy pomysł, aby jechać prosto przed siebie, po prostu gdziekolwiek. Uwielbiam te uczucie, kiedy mam wyjebane na wszystko. Choć przez chwilę, choć przez moment. I nie martwić się tym co było i będzie. Żyć tym co jest i co na chwilę obecną daje nam życie.
|