Wstałam rano i zauważyłam, że kapcie nie są w tym miejscu gdzie zawsze, że lewy kapeć nie jest dalej niż prawy, żeby zapobiec pechowi- wręcz odwrotnie, aż prosi się, żeby to właśnie jego założyć pierwszego. Wchodzę do kuchni. Poranna kawa przygotowana przez mamę, nie jest ciepłą , orzeźwiającą kawą, która w mgnieniu oka stawia na nogi. O śniadaniu nawet nie wspominam. W łazience staram się doprowadzić do jakiegokolwiek stanu moje włosy, które najwyraźniej mają własną koncepcję na to, jak mają wyglądać. Prostownicę szlag trafił. Nie mam w co się ubrać. Właśnie spóźniam się do szkoły. Ale wiecie co ? Te wszystkie nieistotne szczegóły przyćmiewa jedna , wielka i uszczęśliwiająca wiadomość : JESTEŚ.
|