stawiam krok , by iśc do przodu ,
słowa płyną jak strzelby z karabinu ,
a ja brne by zasmakować azylu .
kolejny krok , widzę mimów ,
pokazują światu moc tego cholernego wiru .
wiru przemocy,krzyków patologii .
a przecież niedawno jeszcze żyłam w dobrej woli ,
że świat się polepszy ,
że ludzie ulegną ,
że będe mówić 'patrzcie ! ja wierzę'
chuj, dam Ci radę .
zapomnij o wszystkim , słodki buch w usta chłopaka ,
jak na strzale. bawi i kwiczy , bo tak a nie inaczej .
litry wódki , płyną , aż dreszcze widać na moim ciele .
tylko po co ? aż tak cholera wiele ?
nic dziwnego,że dziwek na tym świecie wiele .
sny,marzenia jak wiatr , przemijają .
pragnę je przeżyć,jak dziecko , normalnie ,
a nie myśleć ciągle; i chuuj , daj na fale .
|