- Przepraszam za wszystko. Nie będę Cię juz więcej krzywdził. I dziękuję Ci za wszystko. – i pocałował mnie w czoło jak gdyby nigdy nic i odszedł. Usiadłam na pierwszej lepszej ławce, a łzy nie przestawały się cisnąć do oczu. Nie wytrzymałam rozpłakałam się. Przypominając sobie te wszystkie wspaniałe chwile. Nie żałowałam niczego. W myślach powtarzałam sobie, jakim on jest idiotą, zostawiając mnie tutaj samą w środku parku. Nie obchodzili mnie ludzie idący przez ścieżki, ich głupie komentarze ‘co to za wariatka siedzi tam i płacze’. Dopiero teraz zdałam sobie sprawę, że to ławka, na której pocałowaliśmy się po raz pierwszy. Pierwsze spojrzenie, wgłębienie się w jego lazurowe oczy było warte wszystkiego. Ale zdaje sobie sprawę, że już nigdy nie będę miała okazji tego zobaczyć. / cz. 2
|