nie potrafię być taka jak kiedyś, jak wczoraj, jestem zmienna jak kierunek wiatru bez konkretnego celu umrę na podłodze z przedawkowania namiętnych pocałunków. mogłeś mieć moje rude włosy na poduszce, malować nagie ciało pędzlem czułych rąk, ale ty zamiast cieszyć się chwilami, w myślach budowałeś przyszłość. zrozum kochanie, to nie miało sensu, wyjadę rano bez pożegnalnego listu, może kiedyś zapomnimy.
|