któregoś ranka nagle wparował do mojego pokoju brat. bylam zla bo byla 6 chcialam sie wyspac bo poszlam o 4 spać. zaczal mnie szturchac zebym wstawala. weź idz śpię - warknęłam. masz list od rozmow w toku. powiedzial smiejac sie. nie uwierzylam mu- ta jasne - powiedzialam. zucil mi go na twarz. wzielam i rzeczywiscie byl to list o ktorym on mowił. pisala tam propozycja, zeby opowiedziec o swoim zyciu, o smiesznych a jakze smutnych historiach. zucilam ten list na podloge, i powiedzialam: nie mam zamiaru opowiadac o moim zyciu ktore z dnia na dzien, powoli mi sie rozpierdala. rzucilam brata poduszka, powiedzialam i zeby wyszedl bo chce spac. po czym nakrylam sie kołdrą...:)
|