'chyba będzie lepiej jak się rozstaniemy' "ale dlaczego?" 'zaczynam się w Tobie zakochiwać i to na poważnie, a Ty przecież niedługo wyjeżdżasz' " nie prawda, ja się nigdzie stąd nie ruszam, nie mogę zostawić Ciebie kochanie." 'wyjedziesz, wiemy o tym oboje. nie oszukuj się'. w tej chwili pojawiły się łzy w oczach dziewczyny. pogłaskała jego policzek jedną dłonią, a drugą zaś mierzwiła jego brązowe włosy. popatrzyła mu prosto w oczy a łzy już spływały po policzkach. on chciał otrzeć te słone krople z jej bladej twarzy, ale ona szybko go pocałowała po raz ostatni. zostawiła go samego na "ich" dworcowej ławce. odeszła ze zranionym sercem, które rozrywało się na miliony kawałków. towarzyszył jej przy tym nie miłosierny ból, którego nie mogła znieść, ale ona wiedziała, że jej ukochany miał racje, zresztą jak zawsze.
|