nie wiem ile jeszcze wytrzymam . mama ciągle wypomina , że jestem za młoda na niemal wszystko . najlepiej zamknęła by mnie w domu i nigdzie nie wypuszczała . taty ciągle nie ma w domu , co mnie wcale nie cieszy , bo to jedyna osoba w tym domu , która próbuje mnie wspierać . a bracia ? szkoda gadać .. niby fajnie , że mam starsze rodzeństwo , tylko że z nimi nie jest tak kolorowo . każde wypowiedziane przeze mnie słowo jest z miejsca krytykowane , każdy moja decyzja czy nawet zwykły ruch , jest od razu wyśmiewane . próbowałam śmiać się sama z siebie , by się z nimi nie kłócić , ale już nie daje rady . trafiają w najczulsze punkty i po kawałku mnie niszczą . to przez nich płaczę po nocy , nie tak jak większość przez nieszczęśliwą miłość . to przez nich stałam się agresywną , wredną suką . to przez nich uśmiech na mojej twarzy nie jest tak częstym widokiem jak dawniej . to przez nich jestem coraz słabsza .. / vienne
|