opowiem ci mój sen...siedziałam na zimnej,jałowej ziemi...siedziałam z wyprostowanymi nogami.byłam bezwładna...zaczęłam jakby "walczyć" z tym stanem...udało mi się otworzyć lekko oczy.miałam na sobie sukienkę do kostek.była śnieżno-biała.nagle poczułam na dłoniach takie przenikliwe zimno...starałam się nimi ruszyć...udało się, ułożyłam je na udach i poczułam, że sukienka przykleja mi się do ud...patrzę,a sukienka zakrwawiona.nadgarstki całe pocięte.nawet się tym nie przejęłam. potem usłyszałam twój głos...
|