[CZ.2]Zdziwienie klasy i oklaski kumpli przyznam, że były zasłużone , a mina nauczyciela – bezcenna. Natychmiastowo wyleciałam z klasy z krzykiem ‘ do dyrektora ! ‘ . Z uśmiechem na twarzy podeszłam do nauczyciela – Coś sobie pan nie radzi, może czas skorzystać z usług dobrego terapeuty? – Wyjdź! – usłyszałam zamykając drzwi. Na korytarzu spotkałam swojego ukochanego – No widzę, że już pod moją nieobecność takie rzeczy się dzieją. Trafisz na dywanik czy mam cię zaprowadzić?- usłyszałam z drwiną w jego głosie – A ty skąd wiesz? – Przecież to było słychać na całym piętrze – zaśmiał się, łapiąc mnie za rękę i podążając ku naszym miejscu. Nie wiem, który to już raz, ale zawsze zlewam teksty nauczycieli, typu ‘do dyrektora’ i przeczekuje dwadzieścia minut w cichym miejscu. A wracając do klasy na zapytanie belfra ‘ jak było?’ odpowiedziałam ‘ zajebiście, chcesz się przejść ? ‘ . / yezoo
|