Wieczorem siadła na parapecie na dwudziestym piętrze zwisając nogi ku dole... oglądała przechodniów na ulicy i jaka to rzeczywistość jest szara....myślała o spotkaniu z nim... wspomniała jego słowa: ,,będzie dobrze... musisz być tylko silna"...Rozpłakała się... Ustała na parapet i krzyknęła: ,,Udowodnię Ci ile mam w sobie siły. Udowodnię jak cholernie jestem odważna!!!"... skoczyła...
|