Miłość nie istnieje. Jest coś takiego jak zauroczenie. Ładujesz się w związek. Oboje jesteście sobą nawzajem zafascynowani. Poznajecie siebie doszczętnie. Kiedy wiecie o sobie już wszystko wkracza rutyna. Oszukujecie się,że to jest tylko chwilowe. Właśnie wtedy dochodzi poróżnienie zdań i pierwsze kłótnie. Udajecie,że to wszystko jest przejściowe,że prawdziwa miłość przezwycięży wszystko. Nadal jesteście ze sobą. Wszystko się sypie,a Wy nie macie się odwagi rozstać twierdząc,że za wiele Was łączy. Za wiele razem przeżyliście,aby to wszystko skreślić. Obawiacie się,że osoba z którą jesteście jest tą jedyną,a szansa może się nie powtórzyć. Właśnie wtedy dochodzi do przyzwyczajenia. Tekst 'nie wyobrażam sobie życia bez niej/niego' świadczy o tym,że jesteśmy do osoby na tyle przyzwyczajeni,że zapomnieliśmy o naszym funkcjonowaniu bez niej. Męczymy się ze sobą aż do końca. Tylko nie licznych stać na to,aby zrezygnować i spróbować na nowo. Z kimś innym.
|