Nie do końca wierze w to co się stało. I nie do końca zdaje sobie z tego sprawę. Dopiero kiedy chce go nakarmić, przytulić, pogłaskać... Dopiero w tedy uderza we mnie fala gorzkiej prawdy i dopiero w tedy przypominam sobie, że go już nie ma. Mój wierny przyjaciel, mój druh, powiernik moich sekretów, kompan w podróży przez życie - odszedł na zawsze. Nie żyje. /katajiina
|