Pamięta dobrze ten dzień kiedy szykowała wykwintny obiad, ale pech chciał, że przypaliła kaczkę, sos się wygotował, a butelka z winem potłukła. Pamięta jaka była w tedy wściekła. Kiedy wrócił do domu i zastał ją skuloną i płaczącą pośród nieudanych wypieków, zapytał co dobrego pichci dziś na obiad. Zdenerwowana, załamana i podirytowana odrzekła krótkie 'ziemniaki'. Pamięta jak szybko się uśmiechnęła kiedy on przytuliwszy ją i pocałowawszy w czoło odpowiedział, że to jego ulubiona potrawa. /katajiina
|