Otwieram okno, powiew świeżego powietrza owiewa pokój, przestrzeń pachnie wiatrem. Przychodzisz i rzucasz na stół notes. Na łóżku kładziesz gitarę. Krzątając się chwile po pokoju pytasz gdzie mam długopisy. Wskazuje Ci wyznaczone na nie miejsce na biurku i idę po lampki wina. Po chwili przestrzeń wypełnia twoja melodia i mój śpiew. Zapisujesz nowe teksty. Komponujesz nowe bity. Dzięki Tobie zapominam, że wietrzyłam pokój z wypłakanych łez. /katajiina
|