Nie widzieli się całe tygodnie, wszystko między nimi było jasne - nie są razem. Nagle zadzwonił. Tłumiąc w gardle łzy wydusił z siebie, że za nią tęskni i że jej potrzebuje. Pełna złości powiedziała, że ona też go potrzebowała. Potrzebowała go kiedy bliska jej osoba umierała, kiedy zdawała egzamin na prawo jazdy, kiedy nie zaliczyła kolokwium, potrzebowała go gdy pokłóciła się z przyjaciółką i gdy mama zrobiła jej awanturę. Potrzebowała go zawsze w tedy kiedy akurat go nie było. Dlatego mimo tego jak bardzo on teraz potrzebuje jej nie przyjedzie. Odłożyła słuchawkę i ze łzami w oczach zaczęła się szykować. Pojechała. On nigdy nie mówił, że tęskni i potrzebuje. Naprawdę coś musiało się stać. /katajiina
|