Przyniosłam nam gorące kakao i usiadłam po turecku na łóżku. Zacząłeś coś brzdękać na gitarze. "Nie dziś" poprosiłam. Nie miałam ochoty na pisanie. Nie miałam siły na tworzenie nowych tekstów. Ale ty nie przestawałeś grać. Zacząłeś coś czego nie znałam i nie słyszałam do tej pory. Od razu nabrałam ochoty do muzyki. W końcu stworzyłeś coś nowego a to mogło oznaczać tylko jedno - zakochałeś się. Z uśmiechem na twarzy zapytałam jak ma na imię, a Ty popatrzyłeś na mnie, odłożyłeś gitarę, wziąłeś do ręki kubek gorącego napoju i usiadłeś koło mnie ściskając w ręku poduszkę. "Ania. Mieszka niedaleko parku". Zaśmiałam się ciepło i serdecznie. Tak dobrze Cię znam. A Twoje dziecięce ściskanie poduszki jest tak urocze. /katajiina
|