Siedziałam smutna. Nie wiedziałam co ze sobą zrobić. Nagle zadzwoniłeś. "Ubierz się ciepło. Zaraz po Ciebie wpadnę" oznajmiłeś. Zanim zdążyłam się odezwać już się rozłączyłeś. Chwile potem byłeś pod moim domem. Słyszałam silnik motora i Twój krzyk. Wołałeś mnie. Wyszłam w moim futrzanym kapturze. Wiatr wiał dość porządnie. Nie wiedziałam dokąd chcesz jechać, ani co chcesz robić, ale wsiadłam na motor. Przytuliłam Cie i pojechaliśmy. Nie pytałeś o to jak się czuje, ani o to co się stało. Chyba nawet nie wiedziałeś, że coś mi jest. Ale głównie dlatego tak Cie cenie. Bo nie znając powodu mojego smutku potrafisz mnie pocieszyć. /katajiina
|