była wściekła, nic nie ogarniała. siedziała z telefonem w ręcę i ciągle słyszała wibrację zerkając na ekran widziała 'skarb-dzwoni' rzucila telefonem o drzewo spojrzała w niebo i wykrzyczała ' Boże nie życzę nikomu źle, ale mam nadzieję że zdechnie' otarła łzy i ruszyła na miasto.
|