A najbardziej boli mnie to, że z mojego życia wyniosłeś się jeszcze szybciej, niż do niego wszedłeś. Bez żadnego ,,do widzenia", bez słowa opuściłeś moje życie.. Teraz moje wieczory wyglądają inaczej, niż kiedyś. Ta cholerna nadzieja, że w końcu się odezwiesz, że odpiszesz na wiadomość.. Te noce przepełnione łzami. Zastanawiam się ciągle dlaczego? Jaki był powód? Przez to od razu mnie skreśliłeś? Jesteś tchórzem, wiesz? Nie potrafisz się nawet odważyć na szczerą rozmowę. Tylko uciekasz, jak dziecko, gdy znów coś niby przypadkiem spieprzysz..
|